poniedziałek, 9 czerwca 2014

RZECZYWISTOŚĆ, NICZYM SEN...


     

To już nie marzenie, nie miraż senny...
Leżę przy Tobie i chłonę Cię wszystkimi zmysłami...
Wciągam w nozdrza Twój zapach,
Smakuję językiem, poznaję ustami....
 Smak wódki jest niczym wobec tego szaleństwa.
Upijam się Tobą, i wciąż mi mało.
Chcę chodzić na takim rauszu ulicami Twego miasta,
A w zaciszu pokoju, znów upijać się do nieprzytomności...
I słyszeć, wciąż słyszeć moje imię szeptane w miłosnej ekstazie...
I wciąż krzyczeć w rozkoszy, jak bardzo Jesteś we mnie.
Wszędzie, gdziekolwiek Jesteś jest pogodne niebo,
Bo jest nasze, nareszcie nasze wspólne...
Już znam Ciebie, znam Twoje ciało.
Kolor Twych oczu, a w nich Twoja Miłość
Już wierzę, że do mnie...
Dajesz mi siebie,
A ja łkam bezgłośnie z rozkoszy i ...
Tęsknoty, za Tobą, w moich ramionach
Na przyszłe, puste dni,
Kiedy nie będzie ich wspólnych...
Smak kawy...
Znów go czuję, jak dawniej...
Boję się Przyszłości, kiedy go znów stracę.
Ale poczekam spokojnie,
Kiedy znów mi ją zrobią Twoje ukochane dłonie...
Dziękuję, Perełko
I za tą kawę
I za wspólne wieczory,
I za te leniwe przy Tobie poranki...
"Kocham Cię, Wiesz ? :)
Wiem, bo ja Ciebie też :) "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz