poniedziałek, 24 lutego 2014

Moja codzienna dawka dobrej energii...

To prawda, że nowy dzień przegania smutki z poprzedniego...
Dziś już jestem spokojniejsza.
Po prostu, o świcie poszłam na bardzo długi spacer.
 Te spacery są cholernie ważne, bo pomagają mi ułożyć sobie wszystko...
Przemyśleć, pokłócić się sama ze sobą...
I najczęściej wniosek jest jeden.
Co z tego, że moja rzeczywistość jest czasem tak okropna? Jaki mam na nią wpływ? Żaden, a przynajmniej nie w takim stopniu, jak bym sobie tego życzyła. Czyli, jeśli się nie ma tego, co się lubi, to się lubi, co się ma... Proste, jak budowa cepa...
Kubek kawy w dłoni, kurtka na siebie i hajda na moje ukochane pola i łąki....
Codziennie, jak tylko niebo leciutko zabarwi się na różowo, mnie już tu nie ma.
Idę tam, gdzie czuję się najlepiej, najbezpieczniej... Między moje ukochane żurawie, które już rzadko podrywają się do lotu na mój widok... Oparta o pień drzewa, popijam spokojnie kawę,  Dzisiaj jest ich pięć....
Mam wrażenie, że one domyślają się na co czekam...
Dziś wyjątkowo długo każą mi czekać... Ale to nic, nie odejdę wcześniej, dopóki nie dadzą mi codziennej dawki swej energii...
Po kilku minutach, zaczynają... Najpierw jeden, a po chwili dołącza do niego następny, by za chwilę  już wszystkie, na przemian...
Ich klangor, wysoki, donośny, niesie się nad polami i łąkami, zahacza o dachy pobliskiej wioski, omija kościelną dzwonnicę, by odbić się od ściany lasu za wioską i powrócić echem do moich uszu...
 I znów, i znów i znów...
A ja stoję i chłonę tą najpiękniejszą melodię świata...
Czuję każdym nerwem mego ciała ich klangor... Czuję, jak mnie oczyszcza, rozjaśnia umysł, przegania złe, niedobre myśli...
One są wolne, a ja przy nich....Ich śpiew ustawia mi dzień...
Wracam do domu, otwieram laptopa... Kładę dłonie na klawiaturze i jestem znów tą dawną, młodą dziewczyną, która potrafiła czerpać radość z takich zwyczajnych, niezwyczajnych chwil...

2 komentarze:

  1. zazdroszczę Ci tych pól, tych żurawi........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tak pięknie, tak cudnie czasem, że aż się złoszczę niekiedy na niedoskonałość własnego pióra, by móc w pełni oddać to, co widzę codziennie na mych ukochanych polach....

      Usuń