środa, 26 lutego 2014

Kiedy ściągamy naszą zbroję...

Każdy z nas nosi maskę.
A właściwie zbroję.
Inaczej się nie da. To nasza obrona przed zranieniem, przed dotknięciem naszego serca, naszej duszy przez obcych...
Każdy marzy, by mieć wokół siebie ludzi dobrych, życzliwych, bo wtedy można zaufać i ściągnąć swoją zbroję...Pokazać siebie prawdziwą, bez ściemy i upiększeń...
Z nadzieją, że ten komu pokażemy nasze wnętrze, doceni to i zrozumie...
Mamy Przyjaciół, przed którymi jesteśmy sobą, przed którymi  nie udajemy, bo znają nas takimi jakimi jesteśmy. Kochają nasze zalety, tolerują nasze wady i mogą liczyć na wzajemność...
Ale wiadomo, że czasem wystarczy niewiele, by z pięknej Przyjaźni został popiół...
Wtedy nie pomoże nawet szybko nałożona zbroja, bo niedawny przyjaciel wie, jak się pod nią dostać i zdzielić nas przez łeb... Zna nas doskonale i wie, jak zranić, by mocniej zabolało...
Kiedy to zrobi ktoś obcy, łatwiej powiedzieć : człowieku, nie znasz mnie i klepiesz, co ci ślina przyniesie na język...
W przypadku rodziny, albo dawnych przyjaciół jest zupełnie inaczej. Dlatego ich razy pamiętamy dłużej i są dotkliwsze, bo celniejsze... Dłużej nosimy w sobie żal, trudniej wybaczamy...

Kim jest dla mnie drugi Człowiek?...
Lubię ten moment poznawania kogoś nowego.
Smakowania go, szukania w nim tego, co mnie zachwyca w innych...
Podobnej wrażliwości, inteligencji, empatii...
Lubię ludzi zakręconych, szalonych, pełnych ciepła i życzliwości.
Takich, którzy bez wahania wsiądą w samochód i przyjadą z drugiego końca świata, bo nawet nie mówisz, a oni i tak wiedzą, że ich potrzebujesz...
Lubię takich, którzy mówią, "kocham cię", " jak dobrze, że jesteś". Bo wtedy czujesz jego, czy jej bliskość...
Czujesz, że jesteś ważna i potrzebna.
I daję wtedy nie to samo, ale stokroć więcej... Bo wiem, że warto...
Bo przy kimś takim nie potrzebuję nosić żadnej zbroi...
Czy mam wokół siebie takich ludzi?
O tak:) Udowadniają mi na każdym kroku, jak jestem dla nich ważna...
I ja też podkreślam im często, jak bardzo rozświetlają moje życie...

Ostatnio poznałam kogoś nowego.
Jeszcze nie wiem, jakim jest człowiekiem, ale już to co odkryłam, zachwyca mnie...
Czy pozwoli mi zajrzeć w siebie?
Już pozwala...
Jeszcze nieśmiało, niepewnie... Ale już wie, że ja nie ranię i nie kopię.
Pomału zaczynamy ściągać przy sobie nasze zbroje...
Czas pokaże, czy warto...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz